Wodospad im. St. Marino

Hamis

- Lub mamy szpiega w watasze . Ostatnio doszło dużo nowych ,a od razu po tym atak . - Odruchowo podniósł głowę . - W tym może tkwić sens !

Luka

-Jeśli zabraknie Akeli będziemy kolejnymi celami. Michael ma dobry pomysł tylko musimy wpierw poznać liczebność i umiejętności wroga.

Gość

- Mike, a czy tu chodzi o walkę fair? Tu chodzi o przetrwanie. Jeśli oni nie mają w stadzie ludzi, to ich problem. - fuknęła stając przed nim - A poza tym, obrońcą Alphy jest Inuss. Dlaczego jego nie było przy ataku? To w końcu jego zadanie, bronić przywódcę.

Michael Phantomhive

To kto w końcu idzie na przeszpiegi ? - spojrzał pytająco na Hamisa - Trzeba będzie też powiadomić Alex'a o tym zdarzeniu .

Akela

Snooki idzie na przeszpiegi, jest drobna więc pewnie łatwo jej nie zauważą. - Zarządziła. - A to czy jest ich mniej niż nas i czy są słabsi, mam akurat w głębokim poważaniu. To racja, tutaj nie ma czasu na zasady, trzeba się bronić i tyle! - Warknęła bezcelowo, mrużąc oczy. - Jeśli się nie dowiemy co planują Czarni, to nic nie zrobimy.

Luka

-Wojna to gra bez zasad i tu się zgodzę. Kiedy będziemy mieli najważniejsze informacje pomyślimy nad ofensywą i wzmocnimy defensywę

Hamis

- Trzeba zebrać wszystkie wilki . - Rzekł po czym wstał . - Moim zdaniem trzeba być zawsze gotowym na atak . Najlepiej by każdy miał przy sobie jakieś lekarstwa , maści i różnego rodzaje antybiotyki . - Powiedział po czym z woreczka wyjął parę maści dla każdego wilk . - Mam tylko tyle - Wyłożył na środek i cofnął się .

Luka

-Zioła i leki używane przez niedoświadczonych mogą być śmiertelną pomyłką. Musimy być pewni, że wszyscy będą wiedzieli jak ich użyć

Hamis

- Racja . - Rzekł kiwając w stronę wadery . - Lepiej wyłumaczyć przed , niż potem mieć z tego konsekwencje . Dziękuje za przypomnienie . - Powiedział po czym usiadł i złapał za maść .

Akela

Niezbyt wygodnie się biega i walczy, kiedy się jest obsypanym lekami i maściami. - Mruknęła, wywracając oczami. - Od takich spraw są medycy i oni nie walczą, ale leczą rannych. Kiedy będzie walka, Justi będzie w swojej jaskini, a ktoś będzie odprowadzać poszkodowanych do niej. - Powiedziała, kończąc spacerowanie, przysiadając szybko i uderzając ogonem w ziemię.

Hamis

- Racja ,ale jedna maść nie zaszkodzi . - Rzekł by uchronić kawałek swego zdania .- Ja chętnie wezmę udział w wyzwaniu zaczętym przez czarnych . - Powiedział po czym przysiadł na sporym kamieniu .

Luka

-Potrzebujemy kilku silnych wilków by nosili rannych jednocześnie będą równie potrzebni jako główny odział. Wilczyce mogą zajmować linie obronne, punkty strażnicze i drugą linię walki.

Hamis

-Trzeba również obronić szczeniaki niech może Leiko się nimi zajmie . - Powiedział dalej siedząc na kamieniu .

Akela

Szczenięta zostaną w osobnej jaskini z opiekunką, czyli... - Usłyszała słowa Hamisa i odwróciła łeb w jego stronę. - Mogą być pod jej opieką. - Po chwili wadera podniosła się, uniosła łeb w górę i spojrzała poważnie na zgromadzenie. - Teraz najważniejsze... Kto odważy się być z przodu, żeby jako pierwszym walczyć z wrogami? - Spytała. Jej ogon falował na wietrze, ale wcale nie oznaczało to radości z jej strony. Chciała, aby silne wilki poszły na pierwszy ogień i zmęczyły linię wroga. - Kiedy najsilniejsi trochę osłabią Czarnych, do walki wkroczy reszta..

Hamis

- Ja mogę wyjść na początek . Jestem dosyć silny i sprawny . - Powiedział . - Co uważacie ? - Spytał się by mieć pewność czy może . - Za watahę mogę zginąć .