'Pansy' - Restauracja Akeli

Akela

Jest to miejsce, gdzie wilki mogą się posilić, nie musząc na nic polować. Restauracja znajduje się w dużej jaskini. Układ mebli i całej reszty, przypomina nieco najzwyklejszy bar. Na ziemi rozłożony jest miękki dywan, a ściany przybrane są w ozdoby świetlne. Formę płatności stanowią tutaj kości, które co miesiąc wilki otrzymują.

Menu restauracji
Mięso:
- Jeleń - 15 kości
- Sarna - 10 kości
- Zając - 8 kości
- Łoś - 20 kości
- Żubr - 35 kości
- Ptak (do wyboru) - 6 kości
- Kuna - 9 kości
- Młody zając - 7 kości
- Pisklę - 4 kości
- Koza - 10 kości
- Kura - 7 kości
Owoce:
- Jagody - 3 kości
- Dzikie wiśnie - 3 kości
- Borówki - 2 kości
- Poziomki - 2 kości
- Truskawki - 3 kości
- Jabłko - 2 kości
- Sorbet z owoców - 5 kości
Inne:
- Jajko (surowe, gotowane) - 3 kości
- Paluszki rybne - 5 kości
- Ryba - 4 kości
Napoje:
- Woda -
- Woda smakowa - 2 kości
- Krew - 3 kości
- Herbata ziołowa - 2 kości
- Herbata owocowa - 2 kości
- Sok z truskawek - 2 kości
- Kawa - 3 kości
Przyprawy i sosy:
- Zioła - 1 kość
- Słodka papryka - 2 kości
- Przyprawa do kurczaka - 3 kości
- Sól - 1 kość
- Pieprz - 1 kość
- Sos pomidorowy - 2 kości
- Sos różany - 3 kości
- Sos z jagód - 2 kości
- Sos do mięs - 3 kości
Zestawy:
- Zestaw dla szczeniąt (Pisklę, sorbet z owoców, zabawka) - 12 kości
- Zestaw dla dojrzewających (Zając, jabłko, napój) - 15 kości
- Zestaw dla dorosłych (Sarna, ryba, Napój) - 20 kości

(Restauracja poszukuje dodatkowych pracowników, jeśli ktoś jest chętny, niech się zgłasza!)

Rintuu

Wilczyca przybyła do restauracji, powoli pakując się do środka. Idąc przez jaskinię, rozglądała się po ścianach, kiedy nagle uderzyła nosem w krzesło przy ladzie. Otrząsnęła się i wdrapała się na dość wysokie siedzisko. - Jest tu ktoś? - Spytała, nie widząc nikogo. Jej ogon swobodnie falował nad ziemią.

Akela

Wilczyca wyłoniła się zaplecza i oparła się o blat, patrząc na nią. - Cześć Rintuu. Cieszę się, że Cię widzę. - Przywitała znajomą z uśmiechem, wycierając jeden kubek. Odstawiła go na miejsce i odwróciła się do niej. - Podać Ci coś? - Spytała.

Luka

Wbiegła do jaskini i wskoczyła na krzesło przy barze, owe zachwiało się niebezpiecznie. -Cześć dziewczyny! Akela mogę prosić o rybę?
Powiedziała i wyłożyła na blat 4 kości

Akela

Hej Luka. - Przywitała ją, po czym skinęła łbem. - Zaraz podam. - Dodała i poszła na zaplecze po świeżą rybę. Wzięła jeden talerz i położyła rybę na nim, po czym postawiła na blacie. - Proszę bardzo. - Uśmiechnęła się i zabrała kości, wkładając do swojego małego sejfu.

Kieszeń - 1004 kości

Luka

Skinęła łbem w podziękowaniu i nadziała kawałek mięsa na pazur jak to miała w zwyczaju -Co u was?

Akela

Samica oparła się o ścianę, wycierając jeszcze jeden kubek. Nie miała na razie nic innego do roboty. - U mnie nic nowego, oprócz całej tej restauracji. - Zaśmiała się nieznacznie, odstawiając kubek do rzędu innych. Poszła na chwilę na zaplecze i wzięła sobie małą miseczkę sorbetu z truskawek. - Nie wiedziałam, że potrafię robić takie dobre sorbety. - Zdziwiła się, próbując trochę posiłku. Spojrzała na Lukę. - A co u Ciebie?

Luka

-Oj byle do przodu, byle do przodu, nic specjalnego się nie dzieje. -Rozejrzała się po jaskini. -Ładnie urządzone, kupę pracy musiałaś tu włożyć

Akela

W sumie trochę się zmęczyłam... - Odetchnęła ciężko, przyglądając się światełkom. Machnęła ogonem i liznęła kilkakrotnie swój sorbet, którego zimna temperatura trochę ją schłodziła. - Musiałam większość rzeczy ukraść dwunogom, więc łatwo nie było. Przynajmniej nie złapali mnie na wynoszeniu krzeseł, czy zwijaniu dywanów. - Zaśmiała się, oblizując pysk ze swojego deseru.

Luka

-No to miałaś dużo szczęścia, mnie ostatnio prawie w spichlerzu złapali, a już się bałam -Odłożyła ość na bok i odgryzła trochę mięsa ryby

Akela

Czego się nie robi dla stada... - Powiedziała, dłubiąc pazurem w sorbecie i oblizując go. Po chwili jednak wróciła do normalnego jedzenia. - Dla watahy latam po lasach na dywanie. - Zaśmiała się, przy czym prawie opluła się sorbetem. Miała dziś dobry humor i wiele ją śmieszyło.

Luka

-Trzeba było mnie zawołać, to chętnie bym pomogła -Zawtórowała wilczycy śmiechem. -Myślę, że jak będzie więcej wilków to będą tu tłoki

Akela

Przynajmniej będzie się coś działo. - Uśmiechnęła się, dalej bawiąc się swoim jedzeniem. - Jak będzie okazja, to sobie polatamy, albo okradniemy trochę dwunogów. - Zapewniła ją, falując ogonem.

Link

Basior wszedł do restauracji. Uśmiechnął się i skinął łbem- Witajcie -Usiadł przy barze ciągle uśmiechając się.- Herbatę ziołową, poproszę -Położył 2 kości na blacie.-

Akela

Witaj, witaj. - Przywitała się pospiesznie, próbując opanować śmiech. Zabrała zapłatę, wrzuciła kości gdzie trzeba i wzięła kubek. Postawiła go na blacie, tuż przed przybyłym samcem. - Zaraz będzie gotowa. - Powiedziała i wlała do kubka gorącą wodę. Wsypała odpowiednie zioła, przykryła kubek i wymieszała cały napój, podając go wilkowi. Oparła się o ścianę i uniosła brew. - No więc jak Ci na imię? - Spytała nieznajomego.

Kieszeń - 1006 kości