'Pansy' - Restauracja Akeli

Akela

Samica zasiadła na krzesełku, zabierając się za resztę szklanek. W sumie nie miała co robić, więc pozostało jej tylko to niezbyt ciekawe zajęcie. Kiedy zauważyła, że minął jakiś miesiąc, a Hamis nadal spał, postanowiła odstawić szklanki i sprawdzić, czy jeszcze żyje. - Ej, żyjesz? - Spytała, trącając wilka łapą.

Hamis

Wilk zbudził się . - Aaa... - Ziewnął . - Ile mnie nie było ? - Spytał rozciągając się .
- Jezu Maria ,ale tu niewygodnie ! - Przeszedł się i włożył trzy kości do kasy . Po tym wlał sobie kawy do miski .

Akela

Jakiś miesiąc spałeś. Myślałam, że z tobą źle... - Spojrzała na niego, wskakując na wysokie krzesełko. Na razie nie było tu tłoków, więc samica mogła trochę odpocząć.

Hamis

- Są jacyś klienci ? - Spytał się z uśmiechem samicy . - Jesteś jakaś nie w humorze , gnębi Cię coś - Spytał . - Nie jestem natarczywy tylko się pytam .

Akela

Niektórzy chyba jeszcze jedzą, ale na razie nikt nic nie zamawia. - Spojrzała na niego i oparła się łapą o stół. Słysząc słowa wilka, zaśmiała się głucho. - Nic mi nie jest, po prostu jestem trochę zmęczona przez pracę.

Avenue

Basior zbliżył się do pomieszczenia. Wiedział że długo jej nie widział i musiał ją uściskać . Wchodząc do restauracji zauważył Akele i zerwał się do biegu .
- Akela ! - Krzyknął i uściskał samice .

Akela

Wadera podskoczyła na krzesełku, odrywając łapę z blatu. Uśmiechnęła się, czując jak partner wtula się w jej kark. Co jak co, ale samica lubiła się przytulać. Odwzajemniła uścisk i potrząsnęła łbem, żeby poprawić potargane na łbie futro. - Witaj, Avenue. Miło Cię widzieć. - Powiedziała do basiora i zaczęła delikatnie machać ogonem. - Zamówisz coś? - Spytała, zwracająć chwilowo wzrok na Hamisa. Wskazała łbem na wodę, co miało znaczyć, że Hamis ma przynieść trochę wody.

Hamis

- Już idę , idę - Powiedział po czym przyniósł w miskach trochę wody . - Proszę dla króla i królowej - Uśmiechnął się po czym podszedł do któregoś z gości i zaczął rozmowe .

Avenue

- Dziękuje Ci - Uśmiechnął się do basiora. - A wiec opowiadaj jak Ci idzie prowadzenie tego cuda ? A co do jedzenia , co polecasz ? - Mówił nie tracąc uśmiechu z pyska . - Zdaje się na twój gust - Zrobił łyka wody .

Akela

Oparła łeb na łapie, spoglądając entuzjastycznie na przybyłego samca. Uśmiechnęła się lekko. - Dla Ciebie nada się jeleń, najlepiej w słodkiej papryce. - Powiedziała, kiedy już zastanowiła się co mogłoby zasmakować jej partnerowi. - Dla Ciebie będzie w sam raz, nie możesz mi zmarnieć. - Zachichotała cicho, spoglądając na Avenue. - Ale oczywiście to Ty musisz się zgodzić. - Powiedziała i machnęła kitą.

Avenue

- Nie mam wyboru, haha - Zaśmiał się wilk po czym wstał i zasiadł ponownie za to wygodniej . - Ale tu panuje przyjemna atmosfera ! nie ma co ! - Rozglądał się po restauracji . - Hm.. - Pomyślał wilk . - Co byś powiedziała byśmy po pracy , może gdzieś po-poszli ? - Spytał niepewnie . - Oczywiście jak masz czas .. nie nalegam ,ale jak byś mo- gła ...

Debra

Wilczyca nie miała czasu iść polować ,gdyż zblizał się wieczór ,a była zmęczona .
- Dawać mi tu rybę i jajko - Wymówiła donośnie , po czym usiadła z dala od wszystkich .

Hamis

Oczom wilka ukazał się nowy klient . - Już się robi ! - Powiedział zadowolony . Po paru minutach przyniósł samicy rybę i jajka . Widać samica była zniecierpliwiona . - Proszę - Uśmiechnął się czule . - Podać coś jeszcze ? - Spytał .

Debra

-Phy... - Wydusiła z siebie i zaczęła jeść . Posiłek był dosyć smaczny . W czasie jedzenia denerwował ją wilk . Jego ślepia wgapiły się w nią . Samica czuła się niekomfortowo .

Hamis

Wilk z zaciekawieniem patrzył się na samice . Była ładna ,ale jej maniery nie były najlepsze . - Jesteś tu nowa ? Jak masz na imię ? Nie wiedziałem Cię wcześniej - Pytał z ciekawości nie tracąc uśmiechu z pyska .