'Pansy' - Restauracja Akeli

Link

Dziękuje -Uśmiechnął się.- Link -Skinął lekko łbem. - Nowy tu jestem...

Akela

Miło mi, Akela. - Uśmiechnęła się do basiora. Wzięła jedną łyżkę i wreszcie zaczęła normalnie jeść swój sorbet, który trochę się już rozpuścił. - Herbata Ci stygnie. - Zwróciła się ponownie do wilka, oblizując pysk z owoców.

Luka

Po przełknięciu kolejnego kawałka skinęła do wilka obok -Hej, Luka jestem -Spojrzała na rybę i znów kawałek mięsa wylądował na jej pazurze. Kilkakrotnie skubnęła go, mimo to zdawał się nie zmieniać wielkości

Hamis

Wilk przybiegł do niedużej restauracji swojej przyjaciółki . Wszedł do środka jaskini i usiadł na krześle przy barze . - Witaj Akelo ! - Zawołał czytając menu . - Mogła byś mi podać paluszki rybę , jajko i herbatę ? - Spytał oglądając się za waderą .

Akela

I jak, smakuje? - Spytała Lukę z uśmiechem, powoli kończąc swój deser. Zostało jej trochę na dnie. Przymrużyła oczy i zaczęła wyjadać kawałki owoców. Nagle zauważyła Hamisa. Pomachała mu łapą i odstawiła miseczkę. Pobiegła na zaplecze i przyniosła paluszki rybne i herbatę. - Jajko się gotuje, zaraz będzie. - Uśmiechnęła się. - Zapłacisz? - Spytała.

Luka

-Przepyszne, może lekko nie słone, ale ja już tak mam, że lubię dużą ilość przypraw -Pochłonęła mięso i podziękowała za posiłek. Rozsiadła się wygodniej nie mając zamiaru opuszczać lokalu

Akela

Siedź sobie u mnie ile chcesz. Przynajmniej nie będę sama. - Uśmiechnęła się do niej. Wzięła pustą już miseczkę po sorbecie i wsadziła do mycia. - Chcesz się czegoś napić? Na koszt firmy. - Powiedziała, odrywając się od ściany i patrząc na wilczycę.

Luka

-Jestem zaszczycona tą gościnnością, wody jeśli można. Przez cały dzień zaschło mi już w gardle -Zaśmiała się płytko -Na dworze parszywa pogoda, nawet biorąc pod uwagę, że ściemniło się w między czasie

Mack

I wtem w restauracji zawitał Mack. Stwierdził, że taki późny wieczór to najlepsza pora na przybycie w to miejsce. Wybrał sobie siedzisko, wszedł na nie i rozsiadł się, opierając się łapą o blat. - Kurę poproszę i niech będzie z sosem do mięs. - Zamówił swoje i spojrzał na Lukę. - Witaj, jak leci? - Spytał, a na jego pysku zawitał delikatny uśmiech.

Hamis

- Tak już płacę ! - Zawołał wilk wyjmując zapłatę za potrawy . - Bardzo Ci dziękuje Akelo . - Powiedział zajadając paluszki rybne . Nagle zauważył basiora z którym nigdy nie miał okazji pogadać . Przysunął się do niego . - Witaj zwą mnie Hamis ,a ty to Mack ? - Spytał po czym ugryzł kolejny paluszek .

Akela

Wilczyca zabrała kości i wrzuciła do swojego sejfu. Widząc Mack'a, skinęła mu łbem, ale na razie się nie odezwała. Już miała wrócić do ściany, ale usłyszała piszczący minutnik, który oznaczał, że jajko dla Hamisa jest już gotowe. Pognała prędko do kuchni i przyniosła posiłek, ustawiając go przed białym basiorem. W trakcie swojego pobytu w kuchni, przygotowała sarnę, ale sos jeszcze się robił. - Mack, sarna będzie gotowa za jakieś pięć minut. - Wysapała, siadając na krzesełku po swojej stronie. - Normalnie urwanie głowy tutaj mam. - Mruknęła, ocierając pysk.

Hamis

Wilk przyjął jajko na swą miskę . - Może szukasz pracownika ? - Zadał pytanie białej waderze widząc jej zabieganie . Ja Ci mogę zawsze pomóc . - Powiedział czule patrząc się z uśmiechem na samice .

Akela

Pewnie, że szukam. W pojedynkę mało zdziałam w tej restauracji, przy takich tłumach. - Mruknęła, biorąc ciężki oddech. - W sumie mogę Cię zatrudnić. Jesteś dobry w gotowaniu? - Zapytała, opierając pysk o łapę i patrząc na wilka.

Hamis

- Gadasz z artystą . - Powiedział po czym wskoczył za ladę . - Możesz mnie sprawdzić - Uśmiechnął się patrząc ciągle na białą waderę . - A więc ? - Spytał po czym sięgnął po swoją pustą miskę i odstawił ją na miejsce .

Akela

Na początek możesz iść sprawdzić, czy sos do sarny jest już gotowy. - Powiedziała, nie wstając z miejsca. Spojrzała na wilka. - Co tak patrzysz? Masz pracę! - Dodała, uśmiechając się do niego.