'Pansy' - Restauracja Akeli

Victor

Zaraz się poczęstuję, jak tylko zjem pierwsze danie. - Odezwał się, chwilowo odrywając się od jedzenia. Oczywiście zanim zdążył coś powiedzieć, przełknął jeden kęs. Ponownie zatopił kły w posiłku, obserwując jak wilk zajada się tymi słodkościami, których na wilczych terenach się nie spodziewał. - A tak swoją drogą to skąd masz te słodycze? Macie tu jakiś sklep, czy coś? - Zapytał żartem, oblizując smoliste wargi językiem.

Hamis

- Mieszkam w mieście i często kradnę ludziom .. mieszkam na drugim piętrze sklepu . - Mówił z satysfakcją . - Wpadnij do mnie kiedyś , lubię mieć gości - Zjadł kolejnego cukierka . - Muszę pozbyć się zapasów mięsa , mam tego za dużo - Można było usłyszeć mlaskanie .

Victor

To ciekawe.. - Powiedział w zastanowieniu, pociągając nosem. - No tak, ludzie mają dużo przydatnych rzeczy. I pewnie jakbym poszedł do ich miasta jako człowiek, to mógłbym coś tam zdobyć w legalny sposób. - Zaśmiał się głucho, po czym pokiwał głową, patrząc na towarzyszącego wilka. - Na pewno kiedyś do Ciebie wpadnę. - Obiecał, po czym znów odgryzł kawałek mięsa.

Hamis

- Może powinienem zrobić przyjęcie ? Mam nadzieje że ludzie by nie wskoczyli mi do domu - Rozmyślał wilk . - Jak byś nawet nie był wilkiem dał byś radę tam przeżyć , ludzie nie są źli chociaż podstępni ! - Zjadł kolejnego cukierka . - Streszczaj się z tym jedzeniem bo niewiele zostało !

Victor

Dobry pomysł, ale raczej musiałbyś gości gdzieś ukryć. - Powiedział, po czym odgryzł sobie duży kawałek mięsa, który od razu zaczął pospiesznie przeżuwać. Przełknął porcję, po czym znów się odezwał. - Wątpię, żeby ludzie nie byli zainteresowani wilkami imprezującymi w ich mieście. - Zaśmiał się, słysząc słowa towarzysza. Nie potrafił szybko jeść, zazwyczaj wolał się delektować swoim posiłkiem. - To ty jedz wolniej, muszę najpierw skończyć obiad. - Powiedział, po czym zabrał się za następny kawałek mięsa, widząc, że z posiłku już niewiele zostało.

Hamis

- Rzeczywiście , dziwnie to by wyglądało - Zaniepokoił się . - Dobrze , dobrze- Dokończył jedną paczkę i zaczął jeść drugą . - Akele powina mieć jakieś słodyczę na zapleczu , jak by co jej odkupie - Uśmiechnął się . - A tym czasem zrobię sobie mleka z miodem .. - Wstawił mleko na gaz . - Chcesz też , stawiam ! -

Victor

Dużo tu mamy kryjówek, więc nawet jak u Ciebie tej imprezy się nie zrobi, to znajdzie się inne miejsce. - Zaśmiał się, nabijając na pazur kolejny kawałek mięsa, tym samym kończąc już swój posiłek. Odsunął od siebie talerz i spojrzał na Hamisa, kiwając głową w podziękowaniu. - Myślę, że Akela się nie pogniewa, jak pożyczymy trochę słodyczy. - Uśmiechnął się, stukając pazurami w blat. - Masz może coś do wytarcia łap? - Spytał, spoglądając na swoje ubrudzone od posiłku łapki.

Hamis

- Już Ci podaje - Spojrzał za siebie i wyciągnął szmatkę . - Masz , jest sucha - Podał ją basiorowi . Następnie wziął talerz i wrzucił do zlewu . - Masz , częstuj się - Podał basiorowi pudełeczko . Sam wstał i wlał do miseczek mleko z miodem . Położył je na ladę i upił trochę ze swojej .

Victor

Dzięki. - Uśmiechnął się, po czym wziął szmatkę i wytarł nią łapy. Odłożył ją na blat i zerknął na wilka, po czym na pudełeczko. Otworzył i wyjął kilka cukierków, które z góry wrzucił do pyska. - Całkiem dobre... - Przyznał, delektując się słodyczami. Przysunął do siebie miseczkę z mlekiem, ale nie napił się od razu, lecz czekał aż wpierw w jego pysku rozpuszczą się cukierki.

Hamis

- Ja kocham wszystkie - Delektował się smakołykami . - A najlepsiejsze to .. krówki ! - Na samą myśl ciekła mu ślinka . - A ty ? Masz jakieś najlepiejsze ?

Victor

Najlepsiejsze? - Zaśmiał się cicho, na dźwięk tego słowa. Tak dawno go nie słyszał, a ostatni raz usłyszał je chyba od swojego przyjaciela, jakieś wieki temu. - W sumie sam nie wiem, bo nie często jem słodycze. Jeszcze nie wybrałem, ale te krówki rzeczywiście są pyszne. - Powiedział z uznaniem, kiwając łbem. W tym samym czasie, wziął jeszcze dwa cukierki.

Hamis

- Krówki są pyszne - Powiedział to jeszcze raz robiąc łyczek mleczka . - A więc trzeba by było urządzić jakiś kiermasz , rozmawiałem o tym z Akelą , co o tym sądzisz ? - Spytał z uśmiechem na pysku .

Victor

No jeśli chcecie zarobić, to jest to chyba dobry pomysł, moim zdaniem. - Powiedział, przeżuwając cukierka, który przyklejał się do jego kłów. Siedział sobie na krześle i delikatne falował ogonem. - Ale będziecie musieli o tym powiedzieć reszcie, żeby o tym wiedzieli i przyszli. - Dodał.

Hamis

- I w tym prośba do Ciebie - Zaczął mówić . - Masz palce i byś mógł zrobić plakaty , duża liczba wilków umie czytać - Wychwalał stado . - Mógł byś to zrobić ? Spytał grzecznie .

Victor

Pewnie, że mógłbym. Tylko wytłumaczysz mi co ma na nich być, a ja wszystko załatwię. - Kiwnął łbem z uśmiechem, od razu zauważając tu nieznajomą sylwetkę. Spojrzał na nią przelotnie, po czym popatrzył na Hamisa. - Witaj. Victor jestem. - Ozwał się cicho, delikatnie pomachując tylnymi łapami pod blatem.