Znaleziono 28 wyników

Uśmiechnął się, bardzo szyderczo z kapką demoniczności. Naprężył mięśnie i wykorzystał swą niewidzialność by naskoczyć na Viy'a i od razu jednym kłapnięciem odebrać mu życie. Zacisnął szczęki na jego ...

Sylwetka basiora zniknęła z widoku Viy'a. To była jedna ze sztuczek Blade'a. Nie wiadomo gdzie posiało Blade'a. Nie dało się wyczuć, ani duszy, ani ciała, ani niczego. Nawet oddechu. Tak jakby Blade n ...

Zaczął warczeć. Naprężył mięśnie, i już był gotowy do skoku. Oczy stały się puste.- To ja myślałem, zę chcesz popełnić samobójstwo. -Powiedział rozdwojonym głosem.

-Jasne że nie mam zamiaru. -Uśmiechnął się szyderczo.- Jestem wierny Alphie, i nie mam zamiaru nikogo zabijać. To było tylko ostrzeżenie.

Zawarczał, bardzo groźnie.- Nie wiesz nawet, co zrobiłeś... -Powiedział. Był naprawdę wściekły. W ciągu sekundy przyparł Viy'a do ziemi.- Nie wiesz. -Powiedział ostro.

Zawarczał.- Sądzisz... Że jesteś osobą najpiękniejszą na świecie? -Parsknął demonicznym śmiechem.- Mylisz się.

Uśmiech zlazł z pyska Blade'a. Prychnął i odwrócił łeb.- Ty nie lepszy. -Odparł, według normy bez namiętności.

-Ja już taki jestem, i nikt tego nie zmieni. -Na jego pysku pojawił się bardzo wredny uśmieszek.

-Przestraszony... -Zawarczał.- Zapamiętaj sobie, ja byłem tylko przygotowany do walki -Wyszczerzył kły w demonicznym uśmiechu.

-Też tak miałem, więc nie musisz się martwić.-Wredny uśmiech, nie schodził z pyska Blade'a. Może i już trochę zaufał Viy'owi?

-Mhm... Czyli nowy. -Wyszczerzył kły w wrednym uśmiechu. Dawno się nie uśmiechał... Nawet wrednie. Tak to już jest gdy się jest bezuczuciowym potworem.

-Już dawno... A ty? -Zapytał. Zmarszczył brwi. W dalszym ciągu mu nie ufał. Cóż... Tak już bywa z Blade'em.

Zrobił krok do tyłu i usiadł. Nadal miał tą minę... Jak by to nazwać? Zdziwienie zmieszane z niezaufaniem. W głowie Blade'a powstał mętlik. Sam już nie wiedział co myśleć.

Trochę zdziwiła go postawa rozmówcy.- Blade. -Rzucił krótko, beznamiętnym głosem. Nadal go obserwował, bacznie. Nie wiadomo co może się stać.

-Żyję. -Prychnął. Tym razem już wyprostował się, lecz w dalszym ciągu obserwował rozmówcę.