Event: Polana świętowań - Druga rocznica watahy

Luka

Skinęła łbem na waderę

Hamis

- Ah.. Nasza wataha niedawno miała dwa lata . A ja nie śpiewałem sto lat - Powiedział wilk . - No trudno zaśpiewam na trzecią rocznice .

Luka

Chrząknęła w geście rezygnacji z dalszej konwersacji z przedmówcą

Akela

Skoro jesteśmy stadem, chyba powinna panować tu milsza atmosfera. - Mruknęła niechętnie, bo nie miała ochoty ponownie naprawiać złe kontakty między Luką, a Hamisem. Zaczęła więc dalej. - Wataha ma długą historię, nie obeszło się bez sprzeczek... Były także reaktywacje, ponieważ niektórzy nie interesowali się watahą. Jednakże pomimo tego, nadal jesteśmy razem, z tymi, którym zależało. - Wadera spoważniała przed następnym zdaniem. - Wiele z nas niestety poniosło śmierć.

Luka

Chrząknęła na pierwszą wypowiedź Alfy. Słuchając dalej jęknęła w bólu i wstała -Przepraszam muszę iść

Hamis

- To smutniejsza strona watahy . Szkoda tych wszystkich wilków . Poświęćmy dla nich minutę ciszy . - Powiedział basior dalej nie odzywając się .

Akela

Wadera przez minutę siedziała w ciszy, wpatrując się pusto w ziemię. Po minucie podniosła wzrok na odchodzącą Lukę. Domyślała się, dlaczego poszła i niestety trochę jej winy w tym było. - Przepraszam, że o tym wspominam..

Hamis

- Nic się nie stało Akela ,ale lepiej idz do Luki , pociesz ją - Powiedział i usiadł obwiązując nogi ogonem .

Akela

Nie jestem w tym najlepsza, wolę nie wtrącać się w jej sprawy... - Westchnęła cicho, znów patrząc w ziemię.

Hamis

- Wybacz iż to powiedziałem . Nie chce źle . - Powiedział do Akeli . - Powiedz coś jeszcze weselszego o watasze . - Wilk powiedział szybko by zmienić temat . - Ja już pójdę ! Trzymajcie się - Rzekł i odbiegł .

Akela

Dobra, koniec spotkania. A teraz proszę się zgłosić po nagrody. - Powiedziała wadera, wstając. Spojrzała ostatni raz na polanę i ruszyła w swoją stronę.