Lukum Hamisa

Hamis

Wilk po długich próbach zmienił mieszkanie . Postanowił zamieszkać bliżej miejsca pracy . Dokładnie na wybrzeżach miasteczka .
Do miejsca w którym mieszka wiedzie prosta droga , trzeba tylko wspiąć się po paru budynkach . Jego lokum znajduje się na drugim pietrze sklepu z mięsem . Przez co wilk ma całodzienną dostawę jedzenia .

Inuss

Spory, szary wilk chyba nieźle zabłądził, kiedy jego oczom ukazały się ludzkie osady i sklepy. Nic mu jednak nie przeszkadzało na tyle, by nie iść dalej. Wiedział, że nawet gdyby zaatakowali go ludzie, dałby sobie z nimi radę. Basior przystanął niedaleko sklepu z mięsem, obserwując wystawione na widoku, gotowe przysmaki. Zazdrościł ludziom, że mogą tak po prostu przyjść tutaj i kupić sobie, na co tylko mają ochotę. Delikatnie oblizał pysk końcówką ozora, po czym spojrzał do góry, widząc zwisający z dachu sklepu ogon. Wyczuł wilka, więc od razu nastawił się i wskoczył na dach z ciekawością. Spojrzał na samca, którego zastał na dachu. - O, witaj, Hamis. Nie przeszkadzam? - Spytał, uśmiechając się. - Niezłe miejsce na mieszkanie. - Zaśmiał się nieznacznie, obserwując legowisko wilka.

Hamis

- Nie no coś ty dopiero co przyniosłem żarcie ,więc siadaj i się częstuj ! - Uśmiechnął się sprzeszony wilk . - Jesteś moim pierwszym gościem w nowym domu .. - Powiedział po czym położył na stos pudeł miskę z surowym mięsem . - WIesz że niektórzy ludzie są dziwni .. - Rozmyślał basior . - Wyrzucają to co sięnie sprzeda ,a jest świerze i pyszne . Plus mam blisko i nie musze polować , haha - Zaśmiał się .

Inuss

Wilk uśmiechnął się lekko, po czym usiadł, czując się już nieco pewniej. Owinął łapy ogonem i wziął do pyska kawałek mięsa, po czym przeżuł. Przełknął, oblizując pysk, by móc odpowiedzieć samcowi. - Wiem, że są dziwni. Marnują przydatne rzeczy. - Zaśmiał się, rozglądając się po jego legowisku. - Dobrze się urządziłeś, ale trochę niebezpiecznie, tak przy dwunogach. Ja im nie ufam. - Mruknął, kiedy tylko pomyślał o ludziach. Nie przepadał za nimi i raczej wolał ich unikać, by nie narobić sobie niepotrzebnych problemów, czy też wrogów.Wziął kolejny kawałek mięsa i zaczął go jeść, nieco wolniej.

Hamis

- Jak się przyzwyczaisz nie jest źle - Powiedział biorąc kawałek mięsa .- Boję się trochę co będzie w czasie burzy bo dach nie jest szczelny , muszę go naprawić - Spojrzał na parę dziur na suficie . - A jak u Ciebie ? czy ktoś się koło ciebie kręci ? - Dwa razy delikatnie uderzył wilka przekomarzając się z nim . - Czyżbym o czymś nie wiedział ? - Spytał podgryzając mięso .

Inuss

Zawsze na czas gorszej pogody możesz się ukryć w jakiejś norze, albo jeżeli na prawdę ufasz tutejszym ludziom, to może przygarną Cię chwilowo... - Mruknął cicho z lekkim rozbawieniem, spoglądając przez chwilę na pozostałe kawałki mięsa. Wilk szybko się najadał i to co zjadł na chwilę obecną, mogło mu wystarczyć na pół dnia, lecz nie chciał by Hamis pomyślał, że odmawia jego poczęstunku, więc wziął jeszcze jeden kawałek posiłku, po czym zjadł go prędko. Teraz poczuł, że na pewno jest najedzony, a w misce został tylko jeden kawałek. - Kręci... - Powtórzył, patrząc w dół. - A kto taki miałby się kręcić koło mnie? - Podniósł łeb, patrząc na samca z nieznacznym uśmiechem na pysku. - Sugerujesz może kogoś?

Hamis

- O został tylko jedne .. chcesz jeszcze ? Może coś do picia ? - I dokończył swój kawałek mięsa , który trzymał w łapię . - Ludzie akurat rzadko chcą mnie do siebie zabrać głownie trzymają się z daleko lub bawią . - Powiedział z uśmiechem . - No wiesz .. Shashile ? - Wymówił cicho . - Myślałem że jest coś pomiędzy wami .. - Dokończył . - Przyniosę mleko , zaraz wracam - Samiec wybiegł na chwile z ''domu '' i po paru minutach wrócił z 2 kartonami mleka .

Inuss

Nie, już podziękuję, najadłem się. - Uniósł kąciki pyska w delikatnym uśmiechu. Zastrzygł uchem, rozglądając się po całym miejscu. Wszędzie widać było ludzi, podążających gdzieś w pędzie, wychodzących ze sklepów z jedzeniem... A dla wilków wszystko było tak trudne, trzeba było samemu polować i wszystko załatwiać. Według niego ludzie byli zbyt wygodnymi osobnikami, sądził, że nie dali by rady przetrwać bez gotowych produktów, tak więc uważał ich też za słabszych. Słysząc imię swojej dobrej znajomej, odwrócił się, lokując spojrzenie błękitnych ślep na szarego wilka. - Dobrze mi się z nią wiedzie, dogadujemy się, ale nie chcę być nachalny i wyskakiwać na nią z Bóg wie jakimi propozycjami.. - Mruknął, owinąwszy łapska ogonem. Czekał aż samiec otworzy kartony, gdyż sam nie miał pojęcia jak sobie z nimi radzić.

Hamis

- Dobrze , dobrze - Odłożył półmisek z mięsem i postawił dwie miski z świeżym mlekiem . - Na zdrowie . - Zrobił parę ''łyków '' ,ale podniósł łeb , gdy usłyszał basiora . - No fakt , fakt ! Nie można być nachalnym - Dodał po chwili . - Mi ostatnio też ktoś wyznał miłość ,ale ja .. jak by to powiedzieć nie chce być w związku na razie . Za szybko - Zrobił kolejny łyk . Jego uśmiech był widoczny ,ale nie tak duży jak zawsze . - Co o tym sądzisz ? - Spytał .

Inuss

Wilk wciąż zerkał na samca, lustrując go błękitnymi ślepiami. Kiedy już dostał mleko, również trochę się napił. Rzadko kiedy pił mleko, więc nie mógł się powstrzymać, by nie wypić od razu pół miski. Oblizał pysk, po czym na jego mokrawym pysku znów pojawił się ciepły uśmiech. Basior ponownie obejrzał się na chwilę, kiedy zauważył, że niedaleko nich kręciło się kilkoro ciekawskich ludzi. Przymrużył tylko ślep, obserwując ich bacznie, czy nie zbliżają się zbyt bardzo. - Ach tak.. A wracając do Twego stwierdzenia, nie powiedziałbym, że Shashile się przy mnie.. Kręci. - Powiedział, odwracając znów łeb w jego stronę. - To ja pierwszy do niej przyszedłem, a poza tym to takie niezbyt miłe określenie.. - Spuścił pysk i ponownie zanurzył jęzor w mleku. Słysząc zapytanie wilka, pokręcił łbem w zastanowieniu. - To tylko Twoje uczucia, jeśli sądzisz, że nie jesteś gotowy na związek, to nie ryzykuj. - Poradził mu, strzygąc uchem.

Hamis

- Tak to określenie nie było grzeczne z mojej strony - Przeprosił po czym odłożył miseczkę z mlekiem . - No ,ale nie chce jej obrazić jest delikatna . No ,ale na razie nie gadaliśmy o tym zbytnio . - Dodał po chwili . - Patrz ! - Podbiegł do okna i wskazał pazurem jednego z ludzi . - Patrz ! Patrz ! To on .. ! - Ucieszony wilk z podekscytowaniem spoglądał na akurat tego człowieka .

Inuss

Wilk podniósł się leniwie z ziemi, po czym podszedł do wilka. Cały czas spoglądał na gromadkę ludzi, ale nie mógł wypatrzeć tego, który dla samca był na swój sposób aż tak wyjątkowy. Zerknął na basiora pytająco, nerwowo falując ogonem w powietrzu. - Kto to jest? - Spytał, nie bardzo wiedząc o co wilkowi chodzi. Nie często obcował z ludźmi, a nawet ich unikał, więc nie znał ich wielu. Przyglądał się ludziom badawczo, mrużąc do nich błękitne kły. Wyraz jego pyska nie należał do okazujących przyjazne uczucia. Na szczęście raczej ludzie nie mogliby się dostać na dach sklepu, więc on wolał zostać u góry i nie podchodzić zbyt blisko nieznajomych. - Znasz tych ludzi? - Spytał ciszej.

Hamis

- Pozwolił mi tu mieszkać i codziennie przynosi coś dobrego - Odwrócił się do wilka . - Czy ich znam ? - Wilk zastanawiał się patrząc na ludzi . Z całego tłumu , który przebywał pod jego mieszkaniem znał tylko niewysokiego , siwego staruszka z którym zdążył się zaprzyjaźnić - Znam tylko go - Powiedział po dłuższej chwili . - Chociaż darze też uczuciami wilczych ludzi z watahy - Dodał . - A ty ? zaprzyjaźniłeś się kiedyś z człowiekiem ? - Spytał z uśmiechem .

Inuss

Rzadko kiedy zdarzają się mili ludzie.. - Mruknął, wciąż spoglądając na ludzi. Zauważyli ich i zaczęli również z ciekawością na nich patrzeć. Ludzie bardzo się od nich różnili i to był jeden z powodów, dla których basior nie chciał się do nich zbliżać. Byli według niego dziwni, sądził, że tylko przekupują przydatnymi rzeczami, żeby do siebie przekonać. - Ja? Nie, ja się do ludzi nie zbliżam. Nie przepadam za nimi. - Mruknął, odsuwając się lekko do tyłu. Nie czuł się dobrze, kiedy ludzie go obserwowali.

Hamis

- Ja lubie jak się patrzą , mają taką zdziwioną minę - Zaśmiał się po chwili - Chcesz coś jeszcze ? pić , jeść ? Mam coś słodkiego ! - Po chwili z małej szafki wyciągnął pudełeczko a w nim znajdowały się ciastka z cukierkami . Położył je na stolę . - Częstuj się .. - Uśmiechnął się i sam wziął jedno.
- Wybacz mi na chwile zaraz wróce ! Mój nowy współlokator przybędzie za chwile ! - Wybiegł naglę z mieszkania .