Lukum Hamisa

Victor

Prowadzony tutejszymi terenami przez wilka, rozglądał się po wszystkich nieznajomych twarzach. Ludzie przyglądali mu się bez przerwy, a tutejsze panienki wręcz nie mogły oderwać od niego wzroku. On jednak nie zwracał na to większej uwagi, uśmiechał się tylko w zakłopotaniu. W końcu niedługo miał się zmienić w wilka i zamieszkać tutaj. Zatrzymał się na chwilę i schylił się do basiora. - No i gdzie masz ten swój dom? - Spytał.

Hamis

Wilk nic nie mówił ,ale miał szczery uśmiech na pysku . Szedł główną ulicą jak by nigdy nic . Nagle zatrzymał się przed sklepem mięsnym . Był to dwupiętrowy , młody budynek .
- To tutaj - Poszedł za budynek i tam po balkonie wlazł do góry . - Chodź że ! - Wrzasnął uradowany . Kiedy Victor już się ''wdrapał '' wilk był gotowy by pokazać mu mieszkanie .
- To mój pokój ! - Wskazał na pokój z kolorową tapetą i wygodnym łożem . - To twój ! - Następnie wskazał na pokój z niebieską tapetą i niedużym posłaniem . - Możesz robić z nim co chcesz ! A i dach trochę przecieka ! - Zaśmiał się .

Victor

Zaraz ruszył za nim, wchodząc na dach budynku, co oczywiście u reszty ludzi wywołało spore zainteresowanie. Kiedy już się całkowicie ukrył w mieszkaniu Hamisa, mógł spokojnie przybrać wilczą postać. Rozejrzał się po całym miejscu, po czym ruszył do swojego pokoju. - No, całkiem nieźle to wygląda. - Powiedział z uśmiechem na pysku, po czym położył torbę na ziemi, wyjmując z niej wszystkie swoje rzeczy. Minął jakiś czas, aż w końcu wszystkie manatki zostały wypakowane i ułożone w odpowiednich miejscach, a samiec nareszcie mógł się tu poczuć jak u siebie w domu.

Hamis

Wilk przybiegł do pokoju Viktora .
- Towar przyjechał ! - Zachwycony podbiegł do wilka . -A więc wytłumaczę Ci jak ukraść świeże mięso ! - Chodź za mną . Wilk ruszył w stronę balkonu .

Victor

Dobrze, pokaż. - Zaśmiał się cicho, po czym ruszył tuż za wilkiem. Nie chciał iść z przodu, by nie rzucać się w oczy. W końcu niewielu go tutaj wcześniej widziało, a on nie lubił, kiedy się nim nadmiernie interesowano.