Czarna rezydencja. Posesja Vija i Cristal.

Cristal

Uśmiechnęła się. Ciekawe, czy każdy tak reaguje na czekoladę... - Proszę. - podała jej całą tabliczkę. Popatrzyła na nią, a w oczach Cristal tańczyły iskierki szczęścia, bo co by zrobiła gdyby mała rozpłakała się na dobre?

Flake

Łapnęła czekoladę i z wymalowanym uśmiechem na pyszczku wlepiła w nią swe gały. Czekoladaaa! - Dziękuje! - Dostała co chciała, nawet się tego nie spodziewała. Myślała, że będzie musiała jej dłuugo szukać, a w najgorszym przypadku iść do ludu i im ją zwinąć. Pyszna, pyszna, pyszna czekolada. Aż ślinka cieknie.

Cristal

Zaśmiała się. - Nie ma za co. Smacznego. - uśmiechnięta cofnęła się o kilka kroków.

Vincenzo

Uśmiechnął się na ten jakże..dziwaczny ? wdg Vija widok. Wstał i podszedł machając ogonem we wsze strony do Cristal. - Ale z Ciebie mamusia. - Zaśmiał się.

Cristal

- To był komplement czy odwrotnie? - spytała po czym zaśmiała się cicho i przytuliła do Viy'a. Zamachała ogonem szczęśliwa.

Vincenzo

- Każde słowo skierowane do Ciebie to komplement, pamiętaj. Niech śmierć pochłonie tego kto rzuci w Ciebie obelgą. - Powiedział żartobliwie również przytulając się do niej.

Cristal

- Och, jak miło. - powiedziała znów się cicho śmiejąc. Łeb wtuliła w miękką sierść ukochanego. Westchnęła cicho i poczuła jak krew znowu spływa z rany na jej pyszczku. Nie wiedziała jakim cudem, ale tak było. Ale...to nie było teraz ważne...