Złoty Las - wyprawa.

Hamis

- Coś nas śledzi , albo na nas poluje - Powiedział robiąc powolne kroki w przód . - Słyszycie - Coś nagle zabuczało . Wilk nie słyszał nigdy takich odgłosów .

Cristal

- Miło poznać. - skinęła łbem. - Nie żartuj... - mruknęła do Hamisa, jednak rozglądając się. Teraz i ona poczuła na sobie czyjeś spojrzenie. Była gotowa do walki.

Wiem że nie moja kolej, bardzo przepraszam...

Akela

Wadera wzięła liść, po czym od razu zdjęła bandaż. Przetarła liściem po łapie, a rana zniknęła, nie pozostawiając po sobie najmniejszego śladu. - No i po sprawie.. - Odetchnęła i podniosła się, patrząc na Hamisa. Sama zaczęła wyczuwać coś dziwnego w okolicy.

Luzza

Również coś wyczuła.- To mi się nie podoba. -Pokiwała przecząco łbem. Była zdolna do walki, na prawdę. Luzza się zmieniła i to bardzo. Za zwyczaj nie była taka.

Hamis

- Już wierzycie - Połączył wszystkie zmysły i miał się baczności - Bądźcie przygotowani ! - Zawołał rozglądając się na wszystkie strony . Dźwięk który dało się słyszeć nie był przyjemny , był drażniący , głośny i dziki .

Shashile

Usiadła, najwyraźniej nie przejmując się całym tym zamieszaniem. Wyczuwała co prawda jakiś obcy zapach, ale nie było w niej cienia strachu. To było do niej niepodobne, zazwyczaj pierwsza ruszała do walki. Tym razem była zadziwiająco obojętna, czekała na dalszy rozwój wydarzeń.

Akela

Wilczyca spoglądała na drzewa, które niespokojnie się ruszały. Coś wyraźnie szło w ich stronę i nie było to raczej nic małego. Przymrużyła ślepia, patrząc wciąż w to samo miejsce, kiedy nagle zza drzew wyłonił się wielki niedźwiedź, czarny, z żółtymi, świecącymi ślepiami. Wadera odsunęła się, obserwując poczynania zwierzęcia z nieukrytym przerażeniem.

Cristal

Kryształowa warknęła. Przygotowana do ataku, obserwowała zwierzę. - Tym razem się nie rozproszę. Obiecuję Ci, Akelo! - powiedziała ruszając biegiem w stronę niedźwiedzia któremu po chwili wskoczyła na grzbiet by gryźć mu szyję. Byle by dotrzeć do tętnicy!

Selvyn

Basior obserwował cała scenę z niemała ciekawością. Gdy zauważył Hile, podszedł do niej z uśmiechem - Salve, Hile. Idziesz z nami? - Zapytał, patrząc w jej oczy. Teraz z pewnością nie będzie mu się nudziło w jej obecności.

Akela

Potem pogadacie, patrzcie co tu stoi! - Krzyknęła, patrząc na wielkiego niedźwiedzia. I ona rzuciła się na zwierzę, wgryzając się mocno w jego brzuch. Ten nie dawał za wygraną, próbował ją zrzucić, ale w ostateczności tylko ją zadrapał. Nie zważała na rany, wiedziała, że dzięki magicznym liściom i tak będzie mogła się ich pozbyć.

Selvyn

Patrzył z rozbawieniem na poczynania Akeli, dopiero po kilku sekundach skoczył na kark niedźwiedzia, wgryzając się w jego gardziel. Wbił także w jego ciało pazury, dla utrzymania się na nim. Gdy tylko wyczuł pod pazurami kości zwierzęcia, szarpnął, a w jego oczach błysnęła dzika radość.

Cristal

Starała się skoncentrować na walce. Ale niedźwiedź miał dość grubą szyję. Cris wiedziała że jeśli nie uwierzy w siebie to na pewno nic z tego nie wyjdzie. Ale ona wierzyła, wiedziała że się uda. Wgryzała się bardziej i bardziej. Jej mocna szczęki zaciskały się na niedźwiedzim karku. Pazurami przytrzymywała się grzbietu rozwścieczonego zwierzęcia, by nie spaść.

Hamis

Wilk nie był najlepszy w ataku ,ale za to miał taktykę .
- Akelo zwróć jego uwagę ! - Basior pobiegł do poprzedniej pułapki i naprawił ją . Nie zajęło mu tak dużo czasu . Teraz czas był na to by niedźwiedź w to wpadł .

Akela

Wilczyca usłyszała słowa samca i zeskoczyła ze zwierzęcia, stając tuż na przeciw niego. Drapnęła go pazurami w łapę i zaśmiała się szyderczo. - Chodź, no tutaj jestem! - Krzyknęła do niego i zaczęła uciekać w kierunku pułapki, a niedźwiedź na szczęście podążał tuż za nią.

Cristal

Cristal ledwo trzymała się na niedźwiedziu gdy ten biegł. Dogryzła się do tętnicy wtedy, gdy zwierzę wpadało w pułapkę. Ledwo zdążyła zeskoczyć z niego na czas. Szybko podbiegła do Akeli gdy zwierzę wydało z siebie głośny ryk. - Czyżby go zabolało? - zaśmiała się odsłaniając zakrwawione kły.