Klif Przy Brzegu Morza

Luzza

Zaczęła się śmiać.- Złap równowagę, o tak. -Wstała na dwie łapy utrzymując się.- Widzisz? -Uśmiechnęła się-

Hamis

- Ja mam mokre łapy . - Powiedział po czym próbował stanąć na łapach . Nie zauważył jednak dosyć dużego słupa lodu w który następująco walnął . Zatrzymał się na nim i zakręciło mu się w głowie . -Mama ? - Wymruczał .

Luzza

Zatrzymała się o następny słup- Hamis, wszystko dobrze? -Rzekła zmartwionym głosem.-

Hamis

Wilk zrobił głupawą minę i próbował wstać . - Chyba w moim przypadku to nie wykonalne . - Padł na twarz z dziwnym , nieprzyjemnym uśmiechem . - Idę na twoją stronę tam jest mniej tego n tamtego .. eh.. - Powiedział dosyć sympatycznie i ślizgnął się w stronę lodowej zjeżdżalni . - Za łapę ? - Podał jej swoją .

Luzza

Zaśmiała się.- Ooj, tam -Uśmiechnęła się- Jasne -Złapała go za łapę, uśmiechając się przy tym.-

Hamis

Wilk kątem ust uśmiechnął się i złapał oddech . Jechali bardzo szybko ,aż przyszła pora na koniec . Z lodowej zjeżdżalni spływa się do morza. - Na trzy trzeba podskoczyć ! - Krzyknął . - Raz , dwa , TRZY ! - Podskoczył razem z Luzzą i po chwili znaleźli się w wodzie . Wilk przez chwile się nie wynurzał ,a kiedy już to zrobił znalazł w pysku rybę .

Luzza

Wynurzyła się i spojrzała na Hamisa. Zaczęła się śmiać. Po czym zanurzyła się i również złapała rybę. Po chwili wynurzyła się, trzymając dużą rybę w pysku.- Głodna jestem -Wymamrotała, uśmiechając się przy tym.-

Hamis

Uśmiechnął się i wyszedł na brzeg . Otrzepał się oraz wziął się za rozcinanie ryby .
- Ja swą u smarze ! - Powiedział po czym zniósł parę gałęzi . Pocierając krzemień wydobył parę iskier i mały ogień rozpalał się powoli . Położył rybę i czekał ,aż będzie dobra .

Luzza

Ja zjem surową -Wyszła na brzeg, otrzepała się z wody i usiadła obok Hamisa. Zaczęła zjadać rybę. Oblizała się z jej krwi.-

Hamis

Wilk juz z ogna wyjął ciepłą rybkę . Jednak nie zgasił płomieni ,gdyż jego długie futro schło po woli . Delikatnie gryzł małymi kęsami rybę . - Pysza - Powiedział odwracając się w stronę wadery . - Coż chciała byś po robić ? - Spytał grzecznie .

Luzza

Skończyła jeść. Oblizała pysk i spojrzała na niego.- A, nie wiem -Uśmiechnęła się głupkowato.- A, Ty?

Hamis

- trzeba zrzucić to co się zjadło . - Przeciągnął się z głupkowatym uśmiechem . - Może mały spacerek ? - Spytał gasząc ogień .

Luzza

Oke -Uśmiechnęła się i wstała. Otrzepała się, poprawiła kokardę. Spojrzała na niego uśmiechając się lekko- To gdzie się przejdziemy?

Hamis

- Na przechadzkę ! - Uśmiechnął się i otrzepał futro . - Może znajdziemy coś ciekawego jak to . - Wskazał na szkatułkę . - Wiesz co to ?! - Przekręcił wieczko a urządzenie zaczęło grać .

Luzza

Pozytywka! -Podskoczyła i spojrzała na niego. Wsłuchała się w melodię którą grała pozytywka lekko przy tym przymykając ślepia.-