Jezioro Złota

Akela

Wadera zaśmiała się. - Wiele mamy tu pięknych miejsc. - Podeszła do wody, do której wszedł wilk. Zamoczyła jedną łapę, a po chwili wskoczyła, rozchlapując trochę wody. - Świetnie tu. I ciepło. - Spojrzała na niego z uśmiechem.

Sachara

Wadera wkroczyła na teren i skinąwszy obecnym usadowiła się na zadzie pod drzewem czekając na niejaką 'Luzze' dobrze ją znała to czemu miana miałaby nie znać?Biała wolno oddychała rozkoszowała się -jak dla niej-'górskim powietrzem'.

Luzza

Wadera spokojnymi i zdecydowanymi krokami weszła na teren jeziora. Ujrzawszy Sacharę, podeszła do niej.- Cześć. -Uśmiechnęła się.-

Sachara

-Luzza cześć-Wyszczerzyła się patrząc na nią-Jak Ci życie mija?-Owinęła łapy ogonem z uśmiechem patrząc na czarną

Avenue

- Tak ciepło - Wilk zaczął pływać w wodzie . Nagle zanurkował pod tafle wody ,a kiedy samica wychyliła się by zobaczyć gdzie jest wciągnął ją do wody .

Akela

Wilczyca pływała pod wodą z wilkiem. Miała szeroko otwarte ślepia, chociaż pod wodą niewiele widziała. Kiedy chwyciła łapami samca, spojrzała mu w oczy i polizała go delikatnie wzdłuż nosa. Po tym czynie wynurzyła się z wody i oparła łapami o brzegi kąpieliska.

Avenue

Samiec czuł się jak w niebie. Dłuższą chwile nie wynurzał się ,ale w końcu zabrakło mu powietrza i musiał to zrobić . Powoli wypłynął spod tafli wody patrząc na Akele.
- Nie musiałaś - Powiedział ciepło i zbliżył się do wadery .

Akela

Ale jakoś tak mnie naszło. - Odpowiedziała, uśmiechając się do wilka i nie spuszczając z niego wzroku. Po chwili wyskoczyła ze zbiornika wody i stanęła na ziemi. Otrzepała futro uważnie, żeby nie nachlapać za bardzo. Podeszła do koszyka z jedzeniem, rozłożyła koc i usiadła.

Avenue

Basior wyszedł z wody i otrzepał się tak by krople nie poleciały na waderę . Po tej czynności położył się nie daleko samicy . - Jak będziesz głodna wziąłem jedzenie - Uśmiechnął się czule .

Akela

A co dobrego masz? - Spytała, opierając łeb na barku wilka. Oblizała pysk i spojrzała na koszyk, który leżał niedaleko nich.

Avenue

- Wziąłem miód , mleko , ryby , jajka - Uśmiechnął się . - Przepraszam nie miałem żadnego mięsa , wybacz - Spuścił łeb w dół i wyciągnął świeże ryby . Po tym zaczął je kroić i wyjmować ości z niejadalnymi częściami . W trakcje tych czynności wlał do miski mleko z miodem i podał samicy .

Akela

Wadera napiła się mleka, spoglądając na wilka. Owinęła łapy ogonem, czując, żę robi się chłodno. Oblizała pysk i wzięła jedno jajko, rozbijając jego skorupkę. Było surowe, ale co tam szkodzi! Wilczyca wyrzuciła skorupę i zjadła jajko takie, jakie było.

Avenue

Basior po usmażeniu ryby podał ją Akeli i sam wziął dla siebie. Położył się koło niej na kocu spoglądając przez szpary na ściemniające się niebo . - Kocham noc .. - zaczął mówić . - Księżyc , gwiazdy i .. - przerwał . - Ty jeżeli jesteś blisko mnie - Uśmiechnął się czule i dotknął nosem noska samicy .

Akela

Wadera ugryzła chrupiącą rybę, żując ją ze smakiem. Przełknęła kęs i tradycyjnie oblizała pysk, wycierając go jeszcze końcem łapy. Słysząc słowa wilka, wtuliła łeb w jego gęste futro. - Wiesz co? - Spytała cicho, a w jej głosie można było wyczuć niepewność. - Kocham Cię, Avenue. Wiem, że nie znam Cię długo, ale w ciągu ostatnich dni dałeś mi tyle radości, ile chyba jeszcze nikt mi nie dał. - Powiedziała, biorąc głęboki oddech.

Avenue

- Czuje do Ciebie to samo - Uśmiechnął się i otulił swoim ciałem samice . - Bardzo wiele dla mnie znaczy . Nikt nie dał mi tyle miłości le ty dałaś mi wte dni - Mała łezka szczęścia zleciała mu z oka . - Kocham Cię ... - Wyszeptał u całował samice .