Góry tyranów

Zack

Jestem Zack, a tobie jak na imię? - Zapytał się, po czym usiadł na kamiennej ziemi, przyglądając się nieznajomej wilczycy. Machnął ogonem, tym samym owijając nim chude łapy.

Debra

- Jest tak piękne że nie mogę go wymieniać każdemu - Ziewnęła cicho patrząc srebrnymi oczami na basiora. - Jesteś chyba nowy po nie widziałam wilka z taką kitą jak ty .. - Dodała cicho .

Zack

Skoro jest piękne, to więcej osób powinno zaszczycić swe uszy nim. - Powiedział, poruszając lekko kolorowym ogonem. Kiedy samica o nim powiedziała, spojrzał w dół, jakby ogon ruszał się bez jego wiedzy. Uśmiechnął się i potrząsnął łbem, by zrzucić grzywkę z oczu. - No tak, jestem nowy. Ale nie trudno mnie rozpoznać.

Debra

Wilczyca powoli wstała przez co była już w pozycji siedzącej .
- Też prawda ,ale jak tak bardzo je chcesz znać to zwą mnie - I tu na chwile przerwała . - Nie dla psa kiełbasa - Uśmiechnęła się charakterystycznie dla niej . - Farbowałeś sam włosy czy jakiś człowiek cię w farbie wyprał - Spytała sarkastycznie .

Zack

Och, to chyba nie do końca piękne imię.. - Mruknął. - Spodziewałem się czegoś w stylu... Wendy, Holly... - Zamyślił się, przekrzywiając łeb i wpatrując się przez chwilę tak na prawdę w nic. - Chociaż wyglądasz jak taka mała kiełbaska. - Zaśmiał się. Spojrzał znów na nią, próbując zerknąć na swoją grzywę, robiąc przy tym na chwilę zeza. - Moje włosy są w stu procentach naturalne, umaszczenie mam po rodzicach. - Powiedział.

Debra

- Ty tak na serio myślałeś że mam takie imię ? - Spytała samica . - Wyglądam jak kiełbasa ? O jakież to słodkie - Wymówiła sarkastycznie . - To miałeś zmutowanych rodziców . Mało wilków ma takie owłosienie. - Przeciągnęła się i z powrotem usiadła parę metrów od ''kolorowego '' .

Zack

Przecież żartowałem, to by było głupie, gdybyś miała tak na imię. - Powiedział z cichym śmiechem, przyglądając się wilczycy. - Sama masz dziwny kolor włosów, normalne wilki są szare! - Uderzył łapą w ziemię. Słysząc kolejne słowa wadery, posmutniał trochę, ale nie okazał tego. - Nie mów tak o moich rodzicach. - Zmarszczył lekko pysk, na znak zdenerwowania. - Nie znałaś ich, więc nie możesz mieć o nich zdania! - Bronił się.

Debra

- No widzisz ,ale tego akurat nie zrobiłam sobie sama - Oznajmniła . - Czy ja ich obraziłam ? Ja tylko powiedziałam że mają dziwne owłasienie - Przyglądała się uważnie swoim pazurą . - Faktycznie nie znam ich i nawet nie widziałam ,ale jeżeli oni mają taką sierść jak ty to wyglądają .. - W tym momencie pomyślała co ma powiedzieć . Chciała wyprostować sprawę i jednocześcnie nie dać po sobie poznać że jest ''niby '' miła . - facynująco ! - Uśmiechła się dosyć przyjaźnie .

Zack

No przecież ja sobie kolorowych włosów też nie wybrałem... - Mruknął w odpowiedzi, po czym strząsnął kosmyki przydługawej sierści z oczu i pyska. - Powiedziałaś, że byli zmutowani, więc uznałem, że ich obrażasz. - Dorzucił po chwili, patrząc na nią.

Debra

- Skończmy już temat bo widzę , iż jest dosyć wrażliwy dla ciebie - Powiedziała ,a jej wzrok utkwił na biedronce przechodzącej pod jej łapami .

Zack

Nie, po prostu myślałem, że miałaś coś złego na myśli... - Westchnął, a jego zielonkawe oczy również zaczęły obserwować biedronkę. On lubił każde, nawet najmniejsze zwierzątko, więc nawet i taki owad wzbudził jego zainteresowanie. - A Twoi rodzice? Jak wyglądali? - Zapytał po chwili.